Oto jeden z moich ostatnich snów: Byłem przybyszem w jakimś szczepie Indian. Zostałem przez nich przyjęty i mieliśmy budować drogę. Ktoś mnie uwięził ale zostałem uwolniony, ale już wtedy mało kto z tych Indian wierzył w możliwość wybudowania tej drogi. Miałem dylemat czy ją mimo wszystko zacząć budować, ale zdecydowałem się to zrobić. W śnie było gdzieś napisane (sic!), że Ci co ją budują mają "małą lub nikłą szansę odliczenia jej od podatku, ale inni nie mają wcale". Wódz był po stronie innych, ale nie przeciwstawiał mi się. Ktoś, chyba czarownik, namawiał mnie do działania i pomagał. Zacząłem budować drogę. Wyrywałem rękami wielkie betonowe bloki.
ZNAKI SNU: SWIADOMOSCI: napisy w śnie DZIALANIA: wyrywanie rękami wielkich betonowych bloków (na oko po tonie sztuka) FORMY: nieznane otoczenie KONTEKSTU: brak
Jestem w lasku z jakąś grupą ludzi, jakby na jakimś wesołym obozie. Zaraz przy wyjściu z lasku znajduje się kuchnia gdzie można coś zjeść. W lasku opiekujemy się grzybami i robimy wiele dziwnych rzeczy dobrze się przy tym bawiąc. Kiedy po raz kolejny wchodzę do lasku widzę ścięty olbrzymi grzyb ma z 1,2 m wysokosci, kapelusz o srednicy ponad pół metra i przypomina z wyglądu młodą opieńkę - robi niesamowite wrażenie. Zastanawiam się kto mógł go sciąć. Jestem w kuchni i pytam mamę czy widziała tego olbrzymiego grzyba, ponieważ nie załapuje o co mi chodzi chcę go jej pokazać, ale znajduję tylko mniejsze, ale tez ogromne. Mama kiwa ze zrozumieniem głową i mowi, że to znakomity okaz "krowiaża" czy czegos takiego. Daje mi kawał tego grzyba w polewie czekoladowej. Kiedy na niego patrzę widzę, na innej płaszczyźnie jak na nim ułozone są w wysoką piramidkę okrągłe ciasteczka. Poniewaz polewa wyglada smakowicie zaczynam ją podjadać łacznie z grzybkiem. Na to przychodzi moja siostra i mówi, że tego się nie ja bo to symbol bogactwa, powinno się to postawić w rogu bogactwa aby przyciagało dostatek. Zostawiam więc niedojedzony kawałek mówiąc, że troche dostatku mi wystarczy;-)))
Spałem dziś w pokoju mojej siostry, która ma hyzia na punkcie feng shui i wszystko tam jest zgodnie z zasadami i zastanawiałem się jak odbierze to, że ojciec wstawił jej tam telewizor więc to mogło być odbicie tych myśli we śnie.
Wczoraj ojciec wybierał się na grzyby i Siostrzyczka tez pisala, że była na grzybach i bardzo się z tego cieszyła.
Daje mi kawał tego grzyba w polewie czekoladowej. Kiedy na niego patrzę widzę, na innej płaszczyźnie jak na nim ułozone są w wysoką piramidkę okrągłe ciasteczka. Poniewaz polewa wyglada smakowicie zaczynam ją podjadać łacznie z grzybkiem. Na to przychodzi moja siostra i mówi, że tego się nie ja bo to symbol bogactwa, powinno się to postawić w rogu bogactwa aby przyciagało dostatek. Zostawiam więc niedojedzony kawałek mówiąc, że troche dostatku mi wystarczy;-)))
Spałem dziś w pokoju mojej siostry, która ma hyzia na punkcie feng shui i wszystko tam jest zgodnie z zasadami i zastanawiałem się jak odbierze to, że ojciec wstawił jej tam telewizor więc to mogło być odbicie tych myśli we śnie.
Wczoraj ojciec wybierał się na grzyby i Siostrzyczka tez pisala, że była na grzybach i bardzo się z tego cieszyła.