• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

darmowa telekomunikacja

darmowa telekomunikacja

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006

Archiwum sierpień 2006


swiatlo

Siedzieliśmy z Konradem w jakimś dużym pięknym pomieszczeniu. Konrad powiedział mi, że odkrył jedną z tajemnic świata. Wyjaśnił mi, że losem ludzi kierują siły światła i ciemności z których ludzie nie zdają sobie sprawy. Istnieją miejsca gdzie te siły manifestują się w bardzo realny sposób i postanowił pokazać mi dwa takie odkryte przez siebie miejsca. Aby zobaczyć pierwsze z nich udaliśmy się do jakiegoś miasteczka, przeszliśmy przez nie aż dotarliśmy do jakiegoś placu na uboczu. Konrad powiedział mi abym teraz był ostrożny i przyjrzał się temu miejscu ponieważ to jest centrum zła. Na placu leżało wiele czarnych psów, pozornie wydawały się senne i spokojnie, ale wyraźnie wyczuwało się tu mroczną agresywna atmosferę. Gdy wszedłem na plac psy zaatakowały i musiałem stoczyć z nimi ciężką walkę. Nie miałem wątpliwości, że to miejsce emanuje złem opanowując nieświadomych ludzi wszędzie wokół.



Następnie udaliśmy się do miejsca światła, znajdowało się ono w górach. Doszliśmy przez piękny las do podnóża płaskowyżu otoczonego stromymi stokami. Na szczyt wiodła ścieżka na końcu której na małym placyku stał stragan z pamiątkami. Kiedy dotarłem tam piękno tego placu, stoku pode mną zaparło mi dech w piersiach i wprawiło w uniesienie - budziło wręcz nienaturalny zachwyt. Wszedłem do straganu w którym była niezwykle miła dziewczyna tchnąca świeżością i zacząłem oglądać pamiątki. Nie było ich dużo i domyśliłem się, ze są one jej dziełem. Wybrałem kilka drobiazgów, które zdawały się emanować światłem i czystością i czułem żal, że nie mam jak odwdzięczyć się jej za te cudowne rzeczy, które kupiłem.



Wyszedłem ze straganu i popatrzyłem w głąb płaskowyżu i zamarłem. W samym jego centrum rosła monumentalna wręcz lipa otoczona kręgiem kamieni z jej wnętrza emanowało światło nie miałem wątpliwości, że jest to miejsce dobrych sił o jakich słyszałem. Czułem jak emanacje światła płyną z tego miejsca, jak oczyszczają mnie do najgłębszych poziomów mej istoty, napełniając mnie światłem i czystością, zmieniając mnie. Stałem tak przez dłuższy czas poddając się tym przemianom, aż w końcu zapragnąłem iść do jego źródła.



Kiedy wykonałem krok obraz się zmienił znalazłem się w mieście. Widziałem ludzi na których spływało niewidzialne światło, chroniąc ich przed zagrożeniami z których istnienia nie zdawali sobie sprawy (podobnie jak i z faktu istnienia światła, które je chroni) – obrazy zmieniały się – widziałem różnych ludzi w różnych miejscach i sytuacjach otoczonych opieką tego światła – z każdym moim krokiem obrazy i sceny zmieniały się a ja obserwowałem je ze zdumieniem. W końcu znalazłem się znów na łące niedaleko miejsca do którego zmierzałem, ale w zupełnie innym miejscu niż zacząłem swoją wędrówkę. Ze zdumieniem zauważyłem, że źródło tego światła również przybiera różne formy, raz jest świętym drzewem innym razem małym wiejskim kościółkiem, niekiedy jest bez foremnym źródłem światła, którego nie sposób uchwycić. Zrozumiałem iż jego pierwotną formą było to drzewo, zaś jego prawdziwa natura leży poza formą i przejawia się na różne sposoby tym którzy w jakiś sposób za nim tęsknią i go poszukują nawet jeśli nie uświadamiają sobie czego tak naprawdę poszukują lub mają błędne o nim wyobrażenie. Ze smutkiem zrozumiałem, że jeszcze tym razem nie dotrę do jego źródła. Obudziłem się czując się oczyszczony i napełniony tym światłem z niezwykle jasnym umysłem i spokojną radością w sercu.
25 sierpnia 2006   Dodaj komentarz
Swistak666 | Blogi