• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

darmowa telekomunikacja

darmowa telekomunikacja

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • BTS

Archiwum

  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006

Najnowsze wpisy, strona 7


< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 73 74 >

grzegorz

Znajduje sie na rosyjskim okrecie wojennym. Chyba wyplywa z portu bo
nastepuje przydzial
miejsc. Jestem gapa bo nim ktos powiedzila start wszystko zostalo zajete.
Aby sie o tym
przekonac wbiegam do jednej z kajut i widze, ze trwa tam w najlepsze
sexualna orgia. Mimo, ze
kajut jest sporo wszystkie sa zajete, nawet swobodnie lezace luzka sa
zajete. No nic zostaje mi
znalezc jakis wolny hamak. W tych poszukiwaniach dochodze do pokladu.
Dostrzegam tam
kapitana i jego podwladnych. Kapitan zaczyna karmic swoje rybki (czytaj.
rekiny). Daje kawalek
miesa jakims wybranym majtkom i kaze im skakac do morza. Wiem, ze jest to
wyrok smierci bo
nie to, ze sa rekiny to woda jest lodowata. Chyba probuje oposcic
towarzystwo aby nie stac
sie przypadkowym ochotnikiem lecz zatrzymuje mnie kapitan, ktory dostrzega
na horyzoncie jakis statek.
Kiedy znajdujemy sie dostatecznie blisko kapitan postanawia go ograbic. Gdy
chcemy dokonac abordazu
czar pryska i statek przemienia sie w wrogi oddzial zolnierzy ktory nas
otacza. A wszystko okazuje sie
symulacja komputerowa. Zolnierze sa ubrani cos jakby skrzyzowanie wdzianka
lord Wadera i starozytnych
samurajow. Nie wiem z jakiej przyczyny rzucam sie na generala, ktory
dowodzi armia i udaje mi sie
go zabic dzida, pozniej zabijam jeszcze jego podwladnego. Rzucam sie do
poszukiwania superkomputerow
aby zyskac wladze nad swiatem.Przebudzilem sie troszke i zasnolem ponownie.W
snie ujrzalem oczy.
Nie mam pojecia czyje byly, czy nalezaly do mnie. Jedyne co zapamietalem to
ich blekit byl tak
intensywny jakby skoncentrowac w nich caly blekit oceanow, bylo w nich cos
zarowno boskiego
jak i przerazajacego, i cudownego. Nigdy nie widzialem takich oczu u
czlowieka.

Znaki dzialania: symulacja komputerowa swiata.
Znaki formy: wdzianko zolnierzy.
Znaki kontext: Ja na statku wojennym.
Oczywiscie nie musze mowic ze nie wiem jak zinterpretowac te sny.
27 września 2007   Dodaj komentarz

tomash

Sen 2
Bylem z rodzicami i bratem w nowootwartym sklepie- markecie.
Mama chciala mi kupic koszule - super faktura kolor blekitny,
(gdybym zobaczyl w sklepie w realu!- od razu biore:) Byla dosyc
droga, mama cos kombinowala zeby metke zamienic z innej tanszej
nie pochwalalem tego, potem poszedlem dalej 'na sklep'. Lazilem
po roznych dzialach, stoiskach, ogladalem nic nie chcialem kupic,
nie mialem takiej potrzeby, wlazlem nawet na 2 pietro gdzie odbywala
sie impreza z okazji otwarcia sklepu - kilkanascie osob siedzialo przy
drewnianej lawie i saczylo browara. Wrocilem na dol, laze, laze az
trafiam do stoiska z notesami! Przebieram i przebieram szukam tego
naj, wiem jaki ma byc - kartki na koleczkach ale nie z boku a u gory
bo wygodniej sie sny wpisuje! Zesz sie nie skapnalem ze to sen!!!
W koncu nic nie wybralem bo na jakims trefnym byla cena 99pln,
pomyslalem ze skoro taki sobie kosztuje 99 to te super z 3xtyle, wiec
odpusiclem sobie notesik:) Potem spotkalem kumpla, znajoma i dalej
sie blakalem po sklepie az w koncu brat mnie znalazl, objal ramieniem
i wyprowadzil ze sklepu - cos gadal ze juz jedziemy.

*swiadomosc - bardzo duze wahanie sie co i czy cos kupic, wieksze
niz w rzeczywistosci
*dzialania - mama przepiela metke - bylo to oszustwo, wiem ze nigdy
by tego nie zrobila na jawie, co do siebie to nie wiem, I hope not:))
*kontekst - notesy za 99pln, 'troche' drogie...
*forma - nieuporzadkowany rozklad stoisk,



Sen 3
Bylem z bratem i qmplem na lace - polance. Super pogoda, slonce,
blekitne niebo, lato w pelej krasie. Mielismy zamiar polozyc sie
na tej polance i wspolnie spac. Jednak brat zaczal sie bawic -
zaczal skreca kule ze swiezo skoszonej trawy i rzucac w stojacy
przed nami ciagnik. Odglos gdy trafial tymi kulami nie pozwalal
zasnac i zly na brata wrocilem do domu.

*dzialania - spotkanie w celu wspolnego snu na lace
*forma - rzucanie kulami z trawy wywolywalo duzy odglos
27 września 2007   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 73 74 >
Swistak666 | Blogi