tomash
Bylem z rodzicami i bratem w nowootwartym sklepie- markecie.
Mama chciala mi kupic koszule - super faktura kolor blekitny,
(gdybym zobaczyl w sklepie w realu!- od razu biore:) Byla dosyc
droga, mama cos kombinowala zeby metke zamienic z innej tanszej
nie pochwalalem tego, potem poszedlem dalej 'na sklep'. Lazilem
po roznych dzialach, stoiskach, ogladalem nic nie chcialem kupic,
nie mialem takiej potrzeby, wlazlem nawet na 2 pietro gdzie odbywala
sie impreza z okazji otwarcia sklepu - kilkanascie osob siedzialo przy
drewnianej lawie i saczylo browara. Wrocilem na dol, laze, laze az
trafiam do stoiska z notesami! Przebieram i przebieram szukam tego
naj, wiem jaki ma byc - kartki na koleczkach ale nie z boku a u gory
bo wygodniej sie sny wpisuje! Zesz sie nie skapnalem ze to sen!!!
W koncu nic nie wybralem bo na jakims trefnym byla cena 99pln,
pomyslalem ze skoro taki sobie kosztuje 99 to te super z 3xtyle, wiec
odpusiclem sobie notesik:) Potem spotkalem kumpla, znajoma i dalej
sie blakalem po sklepie az w koncu brat mnie znalazl, objal ramieniem
i wyprowadzil ze sklepu - cos gadal ze juz jedziemy.
*swiadomosc - bardzo duze wahanie sie co i czy cos kupic, wieksze
niz w rzeczywistosci
*dzialania - mama przepiela metke - bylo to oszustwo, wiem ze nigdy
by tego nie zrobila na jawie, co do siebie to nie wiem, I hope not:))
*kontekst - notesy za 99pln, 'troche' drogie...
*forma - nieuporzadkowany rozklad stoisk,
Sen 3
Bylem z bratem i qmplem na lace - polance. Super pogoda, slonce,
blekitne niebo, lato w pelej krasie. Mielismy zamiar polozyc sie
na tej polance i wspolnie spac. Jednak brat zaczal sie bawic -
zaczal skreca kule ze swiezo skoszonej trawy i rzucac w stojacy
przed nami ciagnik. Odglos gdy trafial tymi kulami nie pozwalal
zasnac i zly na brata wrocilem do domu.
*dzialania - spotkanie w celu wspolnego snu na lace
*forma - rzucanie kulami z trawy wywolywalo duzy odglos