Przyjechała Asia W i powiedziała, że jest zmęczona i chciała by wypocząć więc zabrałem ja w góry. Zastanawiałem się gdzie jej będzie najlepiej i wymyśliłem trasę z trzema etapami:
1.Piekny wyjątkowy miły las gdzie ludzie są życzliwi.
2.Spokojna baza namiotowa gdzie mogła zobaczyć najładniejsza okolicę.
3.Dziewicze góry pełne mocy gdzie napełni się siłą.
Następnie zeszliśmy nad górską rzekę i zaczęliśmy przyjemny spływ na materacu. Rzeka była czysta, bardzo przyjemna z wartkim nurtem. Asia powiedziała mi, że obawia się abyśmy nie wpadli na jakąś skałę. Odpowiedziałem, że nie musi się obawiać gdyż ja będę płyną przed materacem i dbał o to aby nie wpłyną on na skałę ani na mieliznę więc może czuć się bezpieczna, tak zrobiłem i płynęliśmy bezpiecznie. Asia na materacu ja z przodu zapewniając jej bezpieczeństwo relaks i komfort.
Po pewnym czasie dopłynęliśmy do miejsca gdzie rzeka zmieniała koryto i trzeba było kawałek przejść lądem. Powiedziałem Asi aby się nie przejmowała i przeniosłem ją z materacem do nowego koryta rzeki aby się nie męczyła.
Nowe koryto było uregulowane i pogłębione otoczone przez pola uprawne. Szedłem uważnie niosąc Asię z materacem tak aby nie zniszczyć upraw, trochę się obawiałem czy na tym uregulowanym odcinku nikt nie będzie się nas czepiał, ale miałem nadzieję, że przepłyniemy nie zauważeni. Woda na tym odcinku była głębsza i nie tak czysta jak wcześniej, ponieważ nie umiem pływać trzymałem się materaca kiedy ją przepływaliśmy i udało nam się przepłynąć go spokojnie bez przygód.
Znowu rzeka zmieniała koryto, tym razem musieliśmy przejść przez teren miejski, aby Asia się niepotrzebnie nie męczyła znów wziąłem ją na ręce i ruszyliśmy dalej, Asia powiedziała, że jestem bardzo miły, że tak się o nią troszczę co napełniło mnie radością. Kiedy doszliśmy do koryta rzeki, okazało się, że rzeka jest bardzo brudna pełna ścieków z miasta więc dalszy spływ nie byłby już przyjemnością.
Kiedy zastanawiałem się co dalej robić podszedł do nas jakiś gość zajmujący się rozwojem duchowym i powiedział, że koniecznie musi z nami porozmawiać. Nie bardzo miałem na to ochotę bo właśnie Asia mnie pocałowała i powiedziała, że jest jej ze mną bardzo dobrze, czuje się bezpiecznie i będziemy razem. Już miałem spławić natręta, ale Asia powiedziała abyśmy z nim porozmawiali.
Weszliśmy z gościem do jakiegoś pokoju gdzie zaczął mi tłumaczyć, że moją drogą rozwoju są sny, które napełniają mnie światłem. Pokazał mi obrazek tłumacząc jak na tym etapie rozwoju powinienem poprzez sny napełniać światłem ciało i czakry aby rozpuścić wszelkie przeszkody. Następnie wyciągną drugi obrazek ilustrujący równoważenie kanałów i kolejność ich napełniania. Na koniec dał mi książkę z tymi obrazkami mówiąc, że to dla niego zaszczyt, że mógł pomóc komuś kto tak daleko zszedł na ścieżce rozwoju duchowego i zaproponował udział w swoim seminarium. Podejrzewałem, że może chcieć nas naciągnąć i miałem zamiar podziękować, ale Asia powiedziała, że co nam szkodzi pójść więc pocałowałem ją i poszliśmy. Na seminarium gość tłumaczył na moim przykładzie jak można rozwinąć kanały energii i do jakiego stopnia je dopełnić energią wbijając w moje kanały jakieś narzędzia co znosiłem ze stoickim spokojem. Po demonstracji kiedy podczas przerwy szliśmy z Asią korytarzem gość podszedł do nas chcąc udzielić Asi inicjacji co też uczynił i poprosił ją o przyjęcie kilkuset złotych za ten zaszczyt.
Po przerwie gość zaoferował się sprowadzić mi jakieś książki, kiedy po nie poszedł tym razem Asia powiedziała abym ich nie brał więc kiedy gość z nimi wrócił podziękowałem za nie - myślałem, że się wkurzy ale powiedział, że nie ma sprawy.
Znowu pocałowałem i przytuliłem Asię i postanowiliśmy ruszyć w swoją drogę.