• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

darmowa telekomunikacja

darmowa telekomunikacja

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • BTS

Archiwum

  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006

Najnowsze wpisy, strona 2


< 1 2 3 4 5 ... 73 74 >

tomash

Jestem przed duzym budynkiem - niby ma to byc swiatynia
ale sprawia wrazenie jakby pochodzila sprzed ub. wieku.
Wlaze do srodka i ide na jedno z wyzszych pieter budynku.
Jest to duzy stary gmach - w stylu palacu lub zamku. Na
jednym z pieter spotykam ksiedza, jest wladca tego balaganu:)
Na oko wyglada ok 50-tki. Gestem mowi zebym usiadl przy
stole naprzeciw niego. Pyta sie mnie czy jestem w stanie
kleknac przy nim. Nie wiem o co mu chodzi, jednak chce
pokazac swoje pokojowe intencje i to ze jestem pelen
pokory wobec swiata - wiec klekam przed nim. Wtedy
mowi ze narysuje mi krzyzyk dlugopisem pomiedzy brwiami.
Mysle sobie czemu nie, nie mam zadnych oporow. Kiedy
przyciska mi dlugopis do glowy (zamknalem oczy) domyslam
sie ze to jednak nie chodzilo o zabawe! Czuje po sile
nacisku dlugopisa kiedy rysuje mi pionowa kreske i poprawia
ja pare razy iz mial on nieszczere intencje. Otwieram
oczy i ku jego zaskoczeniu uderzam go w dlon pare razy
mlotkiem - celuje glownie w srodek dloni, w palce zaraz
za kostkami. To musialo zabolec... uuu.. mocne zdecydowane
uderzenia... Potem wstaje z kolan i zostawiam go. Okazuje
sie jednak iz cale pietro jest zamkniete i nie moge sie
wydostac. Co tu zrobic? Wylaze na balkon i zamierzam
opuscic sie, rozbujac cialo i wskoczyc na balkon pietro
nizej. Troche ryzykowne, jednak gdy tylko zaplanowalem
czynnosci juz jestem na balkonie nizej. Nie musialem skakac
a tylko o tym pomyslec, no coz:) Widze biegajacych dookola
ludzi, sa w calym budynku. Pytam sie o co chodzi ??
Szukaja jakiegos czlowieka - domyslam sie ze to
chodzi o mnie - ale szukana jest kobieta (??) ... Ktos
pokazuje mi arykul w gazecie. Wokol goraczka poszukiwan
a przez caly czas jestem rozluzniony. Mysle o tym iz
nikt nie jest w stanie mnie ujac i uwiezic. Dla skeczu
pytam nawet pare osob czy nie widzieli zbiega? odpowiadaja
ze nie ale ze go szukaja. Spokojnie wychodzez budynku na
zewnatrz.
01 października 2007   Dodaj komentarz

tobson

Za moim domem wyladowali kosmici. Czulem ze chca mnie porwac i
wszczepic mi kolejny implant, no i zaczalem sie bac. Zszedlem na dol
i obserwowalem ich przez okno, odbierajac telepatycznie ich mysli z czego
wynikalo, ze bardziej sa zainteresowani zbieraniem probek rosnacych na
moim podworku roslin (a raczej chwastow;p), niz badaniem mnie :)
Lekko odetchnalem ulga, i zaczalem sie zastanawiac jak by tu sie
pozbyc intruzow.

Wyszedlem wiec przez drzwi frontowe, i spostrzeglem jednego UFOla za
rogiem domu. Obcy rura od odkurzacza zasysal piach i jakies roslinki do
wielkiego wora na plecach, i nawet nie uslyszal moich krokow. Gdy
zblizylem sie, przypakowalem mu tak ze zgial sie w pol, zabralem
odkurzacz i jeszcze mocniej zdzielilem ta plastikowa rura po plecach
az plakal :) Po tym wykopalem go mocno w kosmos, mowiac ze niech
wraca skad przylecial ;]

Nastepnie poszedlem dalej juz uzbrojony w rure, i mialem chec zajac
sie w podobny sposob z pozostalymi. Niestety gdy tylko wyszedlem zza
sciany domu, oni zauwazyli mnie i w panice zaczeli uciekac... nie
zdazyli nawet zabrac ze soba malutkiego statku kosmicznego (wygladal
identycznie jak najmniejszy statek w grze UFO X-COM :), jedynie
ustawili przed nim jakis automatyczny laser.

Podszedlem blizej, i nagle laser zaczal strzelac. Wystrzeliwal goracy
promien co okolo 5 sekund, zawsze idealnie w moim kierunku, parzac i
raniac moje cialo. Zaczalem wiec skradac sie bardzo szybko i
zaslaniac sie wszystkim czym tylko sie dalo. W koncu podszedlem na
tyle blisko, ze laser nie mogl juz mnie namierzyc :)

Wtedy pomyslalem ze przydaloby sie lusterko, aby odbic promien lasera
i zniszczyc go za pomoca jego wlasnej wiazki. Wygrzebalem lusterko z
torebki mamy (pojawila sie nagle podobnie jak i lawka na ktorej
lezala :), i zaczalem kombinowac w jaki sposob ustawic to lustro.
Jeszcze bardziej sie jednak zamiast tego poparzylem, i przy okazji
wywolalem w okolicy kilka pozarow :)

Zdenerwowalem sie i wydarlem laser z ziemi. Przestal dzialac. I nagle
zjawil sie tata. Spojrzal na laser, i powiedzial bym odwrocil go do
gory nogami. Odwrocilem, i... na spodzie urzadzenia byla klapka na
3,5V baterie, oraz naklejka:

1001 Smiesznych Rzeczy
Sklep z.o.o.
Jakas tam ulica

Cena: 29zl :)

I tata zaczal mi mowic ze ktos mi zrobil kawal, a ja dalem sie
nabrac. I z miejsca doszedlem do wniosku, ze kosmici w kombinezonach
byli tylko moimi kolegami ze szkoly.

Po tym snie nastapil kolejny, znow z kosmitami w roli glownej. Otoz
obudzilem sie z krzykiem w nocy w pokoju dziadka u ktorego niby to we
snie nocowalem, i stwierdzilem ze dwoje obcych atakuje mnie astralnie
: Tzn ze przyssali sie do mnie i kradli energie... wyrzucilem wiec
ich od siebe, ale nadal byli w pokoju, poszedlem wiec spac przerazony
do dziadka w nadziei ze mnie ochroni. Dziadek o dziwo byl mlodszy o
20 lat, i wlasnie budzil sie do pracy : i nagle zrobilo sie jasno,
wstalo slonce... i tamte duchy/kosmici znikli :)
01 października 2007   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 ... 73 74 >
Swistak666 | Blogi