To już mój drugi sen o fontannie. Za pierwszym razem tanczylam pod tryskajaca fontanna na wielkim placu. Po prostu niczym nieskrepowany taniec w letnie popołudnie. I niesamowite uczucie wolnosci i szczescia. A dzisiejszy sen? Uciekam przed kimś po jakimś ogromnym ośrodku dla umysłowo chorych, było tam mnóstwo biednych ludzi, a ja biegłam przez te straszne korytarze, aż trafiłam do wielkiej sali na parterze, urządzonej w angielskim stylu. Miała ogromne przeszklone drzwi, które nie chciały sie otworzyc. Zdaje mi sie ze w rogu sali stala kobieta która miala do nich klucze, ale pomimo moej prosby nie chciala mi ich dac. Patrze sie przez te drzwi na wielki i przepiekny ogród. Widze wysoką płacząca wierzbę i ogromną tryskajaca wodą dwupoziomowa fontanne. Na niebie zaś krazy ogromny orzeł i mnóstwo innych ptaków. Nagle widze jak do ogrodu, prawdopodobnie z tego budynku, wbiega ksiezniczka ubrana w biale szaty. Zyskuje jej świadomosc i tym sposobem jestem w ogrodzie. Czuje jak przepełnia mnie respekt przed tym wielkim ptakiem, który maleje i siada na brzegu fontanny jako zwykły orzeł, ale przez chwile był nawet bialy. Pozwala mi sie pogłaskać i widze jak ni stad ni zowad trzymam w reku kawał surowego miesa i karmie go. A on mówi do mnie: nie takie duze kawałki:) chciał mi powiedziec cos jeszcze i byc moze powiedzial, ale nie pamietam co to bylo. Sen był wspanialy. Uczucia niewysłowione.
Hm... śniło mi się, że mój brat miał obsesję krwi. W mieście pojawiały się dziwne przypadki nakłuć na skórze. coś w stylu śladów wampira, ale takiego o jednym zebie. Nikt nie wiedział kto to robi, ale ja wiedziałam. Mój brat pokazał mi w swoim(moim?) mieszkaniu swoje najnowsze zdobycze. W szafie trzymał rozkładające się ciało krowy, z której wyssał krew, a w wannie leżało cialo kosmity, a włąściwie to co z niego zostało. Widziałam to wszystko w najdrobniejszych szczegółach i myślałam że zwymiotuję. Z ciała została włąściwie sama szara skóra. Mój brat powiedział do mnie: zobacz! przez dwucentymetrowy otwór w odbycie po nacięciu można z niego wyssać wszystko. I to własnie zorbił: wyssał całe wnętrzności z tego kosmity razem z mózgiem!! to był naprawde okropny widok, a jeszcze gorsze było to, że mówił to z taką pasją. Póżniej byłam lekarką w mieście. Była plaga dziwnych przypadków. Każdy miał takie nakłucie i nikt nie wiedział kto to robi. Podeszłam do jakich ludiz i przyłożyli mi wtyczkę od kabla do reki i porazili prądem. to miało mi pomóc telepatycznie dowiedziec się kto to robi. byłam zaskoczona że w ogóle taki sposób istnieje. Ja jednak już wcześniej zauważyłam faceta leżacego nieopodal na łóżku. Dziwnie się na mnie patrzył i wiedziałam że to on ( przejął rolę mojego brata?). Kiedy go mijałam trzymałam w reku nóz w pieknej obsadce. Nagle zobaczyłam człowieka z całkowicie siną twarzą, wręcz niebieską, a z oczu i uszu płynęła mu krew. Wiedziałam że tylko ja to zauwazam i że on tak naprawde nie wyglada. Wiedziałam tez że on będzie nastepną ofiarą. Znalazłam sie w mieszkaniu gdzie było mnóstwo moich znajomych. rolę faceta przejeła moja kolezanka, której wsadziłam nóż w nerki.Ale ona ożyła i okazało sie to wszystko jakas farsą. Zaczeliśmy się wszyscy przytulać i żegnac. Później zastanawiał mnie jescze inny sen, na którym niosłam na rekach umierajacego rudego kota mojej kolezanki.
Sen był bardzo skomplikowany i pamietam go w szczegółach..rano gdy przypomniałam sobie to co widizałam w wannie chciało mi sie wymiotowac.