wchodze na dworzec/ lotnisko w kraju IIIciego swiata, po mojej prawej, przed tablica informacyjna stoi niby hindus. lewa dlon trzyma na czarno-czerwono-zoltym obrazku z indyjskimi motywami, druga przy scianie. przechodzac obok czuje bijaca od niego energie wiec zwraca moja uwage na siebie. ide dalej w str. ruchomych schodow i na pierwszym stopniu celowo podlaczam mu sie do czakry korony...i nagle...bach!! WSZEDZIE pojawia sie lekko widoczna siatka 3d,a caly dworzec w ciagu sek pulsuje energia, ktora znam, czuje i widze. a w jego glowie - niby hindusa, jest kolorowa, czerwono-zolta mapa calego wszechswiata,widze ja...i przygladam sie.male planetki,trajektorie ruchu...zaczynam niekontrolowanie lewitowac coraz wyzej i dalej. on w sek. orientuje sie co zrobilam i i przerazony biegnie w moja strone. wszystko trwalo doslownie pare sekund. koniec snu. potem snilo mi sie,ze mam slonia, ale mi uciekl i gonil go dla mnie yeti, ale to juz chyba nie ma wiekszego przeslania;)
Witam miałem dziś ciekawy sen w którym kompletnie nie wiem o co chodzi;-))) Był to sen o węzu, jako dziecko nasłuchałem sie wiele historii o wężach skutkiem czego panicznie się ich bałem. Późbniej jednak spotykałem sporo węzy, żmiji i padalców po łakach i lasach i jakoś przestałem się ich bać. Nie żebym je polubił, albo żebym miał ochotę łapac jakiegoś, ale przynajmniej nie budzą we mnie strachu czy obrzydzenia, a raz jak spotkałem w lesie metrowego zaskrońca to musze przyznać, że był nawet ładny. Kiedy jednak czasami węże pojawiają się w moich snach to traktuje je z respektem i nie przepadam za nimi. pamietam trzy takie sny z przed lat jeden o wiosce pelnej węży w trawie tak, że balem się wyjśc z domu bo nie wiadomo było gdzie były i do tego bardzo szybko sie poruszały - dopiero kiedy się ściemniło okazało się, że te węże świeca w ciemnościach i można było bezpiecznie je ominąc. W drugim takim starym snie był wąż z łapkami poruszający się między sennymi wymiarami początkowo się go bałem, ale póxniej doszedłem do wniosku, że to jakaś porządna mityczna istota. W trzecim zaś w domu odwiedziły mnie trzy kolorowe miłe węże, które częstowałem mlekiem i tez w sumie okazaly się w porządku. I dzisiaj znowu miałem sen o wężach, którego jakos z niczym nie mogę powiązać. Szczerze mówiąc nigdy węże w moich snach nie były mi wrogie i tak było tez tym razem oto sen:
Siedzę sobie w kuchni u babci i nagle widzę olbrzymiego węża spełzającego z kredensu odsuwam się przestraszony, ale rodzeństwo uspokoja mnie, że nie ma się czego bać, że to niegroźny wąż. Jakoś mnie to nieprzekonuje i patrzę na niego nieufnie odsuwając się, ale wszyscy przekonuja mnie, że to nieszkodliwy zaskroniec. Przyglądam mu się ostroznie z dystansu to olbrzymi co najmniej 1,5 m czarny wąż wcale niepodobny do zaskrońca w końcu dostrzegam żółte plamy zaskrońca, ale dalej cos mi się nie widzi. Wąż idzie do ogródka i tam z niesamowitą prędkościa goni koty i inną zwiezynę dla zabawy - wszystko ucieka w panice. Wraca zadowolony pod schody i widze jego oczy to nie są oczy zaskrońca tylko zmiji. Jestem w stosunku do niego coraz bardziej podejrzliwy mimo, że wszycy mu ufają. Wychodzę na podwórze od sąsiada wychodza jakies osoby z trzema grzechotnikami widze kartkę ksiązki mówiącą o nich - tym razem podejrzewam, że te grzecgotniki są niejadowite, ale nie podoba mi się to za dużo tu węży wsiadam do samochodu, aby zwiać. Grzechotniki sa blisko wtedy mój wąż wzlatuje w powietrze staje się coraz wiekszy i jasniejszy w końcu pojawia się potęzny błysk rozswietlający wszystko wokół znikają chmury znikają węże wszystko staje się fajne. Patrzę w niebo widże jak rozpuszcza się świetlista sylwetka węża, który usmiecha się do mnie. Wszyscy się zbierają wokół i mówią, że nie ufałem mu ale on był dobrym wężem zniszcył wszelkie zło i do tego dażył mnie sympatią o czym swiadczy to, że odchodząc dla żartu pomalował mi samochód na czerwono. Patzre na samochód faktycznie jest w czerwone ciapki. Teraz już wiem, że nie był tio zwykły wąż tylko jakas bardzo pożądna istota czuję sie świetnie.
Sen ten kojarzy mi się pozytywnie, ale jak już wspomniałem nie jarze o co w nim chodzi co zdarza mi się bardzo rzadko dlatego postanowiłem się nim podzielić;-)