wchodze na dworzec/ lotnisko w kraju IIIciego swiata, po mojej prawej, przed tablica informacyjna stoi niby hindus. lewa dlon trzyma na czarno-czerwono-zoltym obrazku z indyjskimi motywami, druga przy scianie. przechodzac obok czuje bijaca od niego energie wiec zwraca moja uwage na siebie. ide dalej w str. ruchomych schodow i na pierwszym stopniu celowo podlaczam mu sie do czakry korony...i nagle...bach!! WSZEDZIE pojawia sie lekko widoczna siatka 3d,a caly dworzec w ciagu sek pulsuje energia, ktora znam, czuje i widze. a w jego glowie - niby hindusa, jest kolorowa, czerwono-zolta mapa calego wszechswiata,widze ja...i przygladam sie.male planetki,trajektorie ruchu...zaczynam niekontrolowanie lewitowac coraz wyzej i dalej. on w sek. orientuje sie co zrobilam i i przerazony biegnie w moja strone. wszystko trwalo doslownie pare sekund. koniec snu. potem snilo mi sie,ze mam slonia, ale mi uciekl i gonil go dla mnie yeti, ale to juz chyba nie ma wiekszego przeslania;)