• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

darmowa telekomunikacja

darmowa telekomunikacja

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006

Archiwum wrzesień 2006, strona 1


< 1 2 >

burza

Siedzę z bratem w "szarotce" właśnie coś zjedliśmy a brat zamówił jeszcze jakieś jedzenie. Przeglądam kartę dań i stwierdzam, że prawie nic w niej nie ma - przekonuję brata do zmiany lokalu. Podchodzi do nas właścicielka i pyta co jest z jej lokalem nie tak więc tłumacze jej w czym rzecz - w tym czasie brat gdzies znika.


Czekam na niego przy stoliku wchodzą różne nieciekawe typy w - końcu dochodze do wniosku, że nie mogę już dłużej czekać. Idąc stwierdzam, że jestem bardzo pijany, stwiam ostroznie kroki starając się nie przewrócić - obawiam się policji, która w takim stanie niewątpliwie odwiozła by mnie do izby wytrzeźwień postanawiam więc iść opłotkami.
Skręcam w bramę i muszę usiąść bo nie mogę się utrzymać na nogach - zauważam, że oprócz mnie w bramie jest jeszcze kilku menoli - jeden z nich oferuje się mnie kawałek odprowadzić.
Kiedy po przejściu ogródka Jordanowskiego wychodzimy na ulicę jest ciemno i zaczyna się straszna burza - błyskawice uderzają z niezwykłą siłą.



Spoglądam w niebo widzę jak błyskawice uderzają w jakąś siatkową konstrukcję rozciągniętą nad miastem stopniowo niszcząc ją z góry sypią się snopy iskier. Wraz z kazdym uderzeniem trzeźwieję coraz bardziej i uświadamiam się, że ta konstrukcja, która jest właśnie niszczona to byłą supernowoczesna rządowa broń do kontroli umysłów obywateli.
25 września 2006   Dodaj komentarz

madrala

Były to walki bratobójcze w ogarniętym wojną domową kraju. Dawny generał,
który do niedawna obnosił się z medalami, teraz nakręcany przez telewizję
opanowaną już przez rewolucjonistów, rozbijał sobie głowę o stół w niemym
ataku amoku i przedstawiał sobą widok nader opłakany. Potem sen wypełniły
inne obrazy zdarzeń nakreconych przez ową telewizję, zupełnie pozbawioną
jakichkolwiek cywilizowanych oporów co do tego co i jak pokazywać. A więc
zdarzały sie tam egzekucje czy też niezwykle krwawe zabójstwa i skazane na
porażkę walki tych co bronili jeszcze dawnego systemu, nie mając już nic do
stracenia. Szczególnie zapamiętałem jeden obraz, bo wtedy zawyłem, że już
nie chcę więcej tego oglądać a i tak obraz na siłę wtłaczano mi do mózgu i
serca.. Był to widok skazańców klęczących nad długim betonowym rowem -
kanałem bez wody. Z wbitymi częściowo w ich czaszki metalowymi strzałami -
tylko samym grotem zdaje się - tak że żyli i byli nadal przytomni.
Podchodził do nich człowiek wyglądający na japońskiego oficera-oprawcę
(wszycy ludzie byli azjatami). I uderzał gwałtownie w strzałę młotkiem (ZSR
film "following"), tak, że przechodziła ona przez głowę a skazaniec z
martwym wzrokiem i w spaźmie padał na ziemię. Nie mogłem tego widoku
przetrzymać. Bardzo dziwne mi się wydaje, że działające zwykle we śnie
znieczulenie na podobne widoki, nie działało zupełnie.. i prawdę mówiąc
chyba nigdy nie działa.

Tuż przed przebudzeniem widziałem jeszcze przedziwny obraz, który potem
uznałem za wspaniale surrealistyczny. Cofająca się morska fala odsłania
leżące na piasku kobiety w czerwonych płaszczach, leżące stopami zwróconymi
w stronę lądu, całymi dziesiątkami, jedne bliżej inne dalej w regularnych
odstępach..
01 września 2006   Dodaj komentarz
< 1 2 >
Swistak666 | Blogi