Ten sen przypominał grę komputerową, chociaż był całkowicie realistyczny. W świecie snu grasował demon, którego musiałem powstrzymać. Aby tego dokonać musiałem zdobyć dwa specjalne kryształy kwarcu w tym celu udałem się do pewnego budynku gdzie znalazłem pierwszy z kryształów, był to czysty regularny kryształ wielkości kilku centymetrów. Mając ten kryształ mogłem pokonać pomniejsze sługi demona – wystarczyło je dotknąć tym kryształem aby zniknęli. Walcząc z sługami demona szukałem drugiego kryształu ponieważ aby unicestwić demona potrzebowałem dwu magicznych kryształów. Musiałem się spieszyć ponieważ znalezienie pierwszego kryształu zaalarmowało demona. Rozjuszeni słudzy demona mordowali wszystkich wokół a ja szukałem kryształu. Trwało to jednak zbyt długo więc zacząłem sen od początku. Szybko znalazłem pierwszy kryształ i zacząłem szukać drugiego. W trakcie poszukiwań znalazłem piękny ametyst i kilka ładnych kryształów więc je także wziąłem. Poszedłem w pewne miejsce gdzie mógł być kryształ i tam natknąłem się na bandę sługusów demona, niestety miałem za dużo kryształów skutkiem czego pomieszały mi się i nie mogąc znaleźć właściwego zacząłem więc grzmocić je tymi które miałem w rękach i udało mi się je przegonić. Wyczułem, że gdzieś tu oprócz kryształu ukrywa się demon. Demon zaczął zsyłać iluzje. Wiedziałem, że kryształ wisi na choince, ale demon stworzył iluzję kilkunastu choinek i nie mogłem znaleźć właściwej. W końcu wyczułem, że pojawił się demon więc musiałem stanąć z nim do walki. Zaatakowałem go, jednak mój atak nie przynosił spodziewanych efektów, więc wkrótce zorientowałem się, że to kolejna iluzja a demon musi przebywać na innej płaszczyźnie. Przyjrzałem się innym płaszczyznom i zobaczyłem piaskowego golema z kryształem na piersi, pomyślałem, że może to być drugi z kryształów, ponieważ jednak golem się kruszył zacząłem podejrzewać, że może to być sam demon i zanim wymyśliłem strategię obudziłem się.