wojownicy
W końcu znajduję się na dziedzińcu mam zasnąć tu by otworzyć najważniejsze połaczenie. Wojownicy snu niepokoją się, obiecują strzec mego snu i przygotowują się do ostatniej próby. Zasypiam. W scianie zamku otwiera się brama prowadzaca w ciemność wyłania się z niej istota w kształcie szkieletu zbudowanego z niebieskiego swiatła przypominajacego byłyskawice. Mimo strasznego wyglądu i mocy wiem, że nie jest to zła istota. Czuję, że jest ona obdarzona mądrościa i mocą. Wiem, że jej moc utrwala nadaje realizm światu snów. Wysyłamy do niej energię w formie skłębionych błyskawic ona zas wchłania je i asymiluje. Równoczesnie z niej emanuje moc i mądrość wpływajaca bezpośrednio do naszych umysłów, na granicy swiadomości zaczyna pojawiac się zrozumienie. Energii jest tak wiele, że nie mogę już dłużej utrzymywac połaczenia. Brama sie zamyka i pozostajemy sami na dziedzińcu zamku z przeświadczeniem, że stało się coś bardzo ważnego, została nam ujawniona prawda i zrozumienie, którego nie potrafimy uchwycić.
Sogladam w bok i przez lsniącą niewidzialną sferę widze inny bardziej realny obraz snu. Dostrzegam kruka ladującego na gruzach innego dzieciństwa czuję jego madrość i moc uswiadamiam sobie, że nie jest to zwykły ptak zas obraz który widze ma bardzo ważne znaczenie. To co widze jest pozorem za którym ukrywa się coś bardzo ważnego. Za pozorna fasadą obrazu kryje się madrość.