tomash
dziwny stan.
Zanurzalem sie w ciemnosc, w której widzialem punkt swiatla - przypominajacy kolorem gwiazde,
niebieski i wibrujacy jak luk elektryczny, wielkosci ziarnka grochu umieszczonego kilkanascie cm
przed oczami. Odrzucalem wszystkie mysli, bodzce i zanurzalem sie w ciagu 2,3 sek. do momentu
ukazywania sie tego punktu.
Parokrotnie powtarzalem wejscie w ten stan. Czulem, iz jestem w stanie sie w ten wibrujacy jak iskra
punkt zaglebic, wejsc. Czulem wielka moc, potege, a tylko 'stalem na progu' doswiadczenia.
Wiedzialem ze jeszcze nie czas by wejsc w ten punkt, ze gdybym to zrobil to by mnie nie bylo, ze
moge jeszcze na to nie byc gotów. Potem wstalem i zatoczylem sie we snie jak pijany po pokoju,
wpadlem na sciane. Polozylem sie na lózku by wyjsc z tego stanu i budzilem sie 'naprawde', czulem
jak powoli wraca swiadomosc ciala i mozliwosc poruszania.
W glowie mi szumialo, wiedzialem juz ze moge wrócic i posunac sie dalej by rozpuscic sie w tym
swietle. Jest to mój najwazniejszy jak dotad sen, który zmienil mój 'swiatopoglad'!