Przepraszam za przestój,ale nie miałem o czym pisać... Doszedłem do wniosku, że widocznie prowadzę zbyt monotonne życie. Ostatnio nic sie ciekwego nie wydarzyło. Jedynie zmieniłem sobie wnętrze komputra na nowocześniejsze. Mój AMD K6-2@450 MHz ma teraz moja mamusia :) - miała wcześniej 80486@120 MHz. Ja teraz mam Intel PIII@800 MHz i to mi całkowicie wystarczy. Oczywiście pozostała moja kochana obudowa AT. Mamie zresztą też tylko wnetrze wymieniłem - obudowy i cały osprzęt został i u mnie i u niej taki, jaki był. Co poza tym?? ... święta - dla mnie czas nudy, nic poza tym. Jakieś wigilie, prezenty i inne takie tam duperele, to nie dla mnie. Jedyne co robię to wysyłam znajomym kartki z Onetu, bo czuję taką potrzebę, uważam że sprawię im przyjemność, jednak nie wyjatkowo, bo wysyłam je dość regularnie przez cały rok (nie robię tylko raz w roku dobrej miny do złej gry i nie udaję kilkudniowej dobroci). Nie cierpię jak się coś robi "bo tak trzeba" lub "bo taka jest tradycja". BZDURA!!! Albo ktoś ma dla mnie czas i jest życzliwym cały rok, albo niech za przeproszeniem wy..oddala się - w moich oczach to dwulicowa i fałszywa świnia. Tak więc złożone mi życzenia mogą spowodować efekt odwrotny niż można by się spodziewać. W sumie po głębokim namyśle każdy logicznie myślący człowiek przyzna mi rację, bo co to za przyjaciel (lub rodzina) , który jest miły przez trzy dni w roku, a poza tym w okolicach września nie jest pewien, czy jeszcze żyjemy. Jak to się mówi prawda boli, ale przeanalizujmy może swoje otoczenie i zastanówmy się czyje życzenia były tak naprawdę szczere i z dobrej chęci, a nie nakręcone jakąś tam tradycją i gdyby nie ta tradycja właśnie to w naszej skrzynce znleźli byśmy g..o, a nie kartkę?? Czyżby mało było tych prawdziwych?? Na zakończenie powiem, że ja moge się poszczycić dość sporą listą "nie oszustów", a wy??