Ostatnio nachodza mnie problemy. Najpierw sypiacy się komp koleżanki, którego nie miałem mozliwości naprawić, po drugie pewna obława, po trzecie jutro kolokwium dość nieciekawe. Mam tylko nadzieję, że jakoś się wszystko dobrze skończy. Tak bardzo nie lubię zmartwień, nawet takich maleńkich. Lubię mieć lekko na duszy:) Czy zaznam w najbliższym czasie tej "lekkości" ??