Pamiętam tylko tyle, że podróżuję, jestem Niemką i szukam czy jadę do pewnej starej kobiety nie pamiętam podróży sen zaczyna być klarowny w momencie kiedy docieram do celu i spotykam starszą panią. Siedzimy w jej ogrodzie a ona tłumaczy mi pewną filozofię uczy mnie jak posługiwać się mieczem kiedy się budzę pamiętam tylko ostatnie zdanie i to też niezbyt wyraźnie coś o zasadzie używania miecza, że ważne jest w jakim celu będziemy go używać i najważniejsze dla mnie, że muszę stawiać sprawy na ostrzu. Parę dni później już w realu wpadłam przez przypadek na książkę F.Donner: "Życie we śnie" książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, bohaterka była Niemką i uczennicą pewnej starszej kobiety..jak w moim śnie