Jestem na podwórku przed domem babci w trawie jest wiele zielonych żmij zygzakowatych, idąc ścieżką staram się na nie uważać, jest ze mną kilka osób w tym chyba mama - ostrzegam ją przed żmijami - ona to lekceważy rozdeptując kilka żmij. Przekonuję się, że nie są agresywne jednak uważam, że trzeba być ostrożnym - nagle dostrzegam w trawie olbrzymią 5 metrową żmiję, która przepełza przez ścieżkę i gdzieś się chowa - ostrzegam wszystkich przez nią, ale nikt mi nie wierzy. Wycofuje się za potok i znów dostrzegam tą żmiję, ale nie wydaje się agresywna.