Laxtac
to wykorzystac i zrobic metode beczki. Troche mi ona zle wyszla,
myslenie mialem troche przytlumione. Robilem powolny obrot wokol
ciala, obracalem sie, gdy jednak pomyslalem czy to cialo sie obraca
fizyczne czy nie to wrocilem do pozycji poczatkowej. Zrobilem znowu
obrot, teraz dlugi, nawet chyba dwa wyszly. Po chwili z czerni
wylonil mi sie obraz. Podobny jest na fotkach na transporcie. Byly
to dwie kule chromowane, idealnie gladkie, wokol byla niezmierzona
przestrzen, na dole jakby morze a na gorze niebo z chmurami.
Miejscami nie bylo chmur i obie czesci sie jakby zlewaly ze soba.
Raz jak spojrzalem na jedna kule to zamienila sie w kule Ziemska.
Pozniej zauwazylem, ze kazda moja mysl sie wizualizuje z niesamowita
sila, jakos obrazu przewyzszala kazde LD jakie mialem do tej pory.
Po chwili obraz zamienil sie wrecz w kalejdoskop, wiele obrazow na
sekunde i wszystko przerodzilo sie w zakrecony sen, z pogranicza
matrixa i szalonych wynalazkow XVIII/XIX wieku.
Niestety nie uswiadczylem wyjscia na plan fizyczny, bardziej to
przypominalo dobre LD lub zdalne widzenie. Czy moglby ktos dla mnie
wymyslic dobra afirmacje na obudzenie sie w srodku nocy. Wczesniej
pare razy mi sie zdarzylo tak i wchodzilem bezposrednio w LD. Monroe
tak sie wlasnie budzil przed "wyjsciem", wypoczety i pelen energii.