dilbert
dzień 2:
Żałosne ze śniło mi się ze chciałem kupić sobie jakiś zeszyt żeby spisywać sny. Ofcoz się nie kapnąłem, ze to jest właśnie sen :/ Ale z drugiej strony nie mogę przyczepić się do ani jednego szczegółu, który mógłby wydawać się nierealistyczny - żadnych znaków nie pamiętam. lol.
Dzisiaj miałem nawet fajfy sen, w którym znalazłem się nad morzem, miałem możliwość pochodzić sobie po rozległych plażach, popływać w wodzie pełnej kolorowych rybek lub jakiś glonów. Słonce, piasek wysokie wydmy. Fajnie, szkoda ze nie było to świadome. Ale chyba utwierdziłem się przy okazji w znaku snu. Chociaż to marny znak, ale może zacznę się lepiej 3mac tego nich niczego. Otóż za znak snu mogę uznać... wodę. Tak, stare, poczciwe H2O. Nie wiem czemu ale powtarza się ona raz na 5 snów, a to już chyba sporo, Tak samo zachowuje się wszelaka bron palna. Btw: dzisiaj jadę metrem i widzę jak jakiś ziomek ma na koszulce kałasznikowa narysowanego. I wtedy wpadło mi do głowy: mój znak... czy to sen. Może to już jakiś postęp =]